Wpis

Jak i dlaczego objawia się lęk? Co to jest spirala lęku i jak sobie radzić z paniką?

Aby poradzić sobie z paniką, trzeba poznać jej przebieg i objawy oraz zrozumieć, dlaczego przebiega właśnie tak, a nie inaczej. Ma ona dwa główne tory w swoim występowaniu: mentalny i cielesny, które wzajemnie na siebie wpływają. 

Gdy ogarnia nas lęk – co dzieje się w naszej głowie?

Na poziomie myśli lęk jest to uczucie zagrożenia, niepokoju, odczuwane wrażenie, że coś złego może się stać, że coś nam grozi, odrętwienie psychiczne, jakby zatrzymanie w miejscu, chaos i mętlik myśli w głowie.

Gdy ogarnia nas lęk – co dzieje się z naszym ciałem?

Na poziomie ciała lęk wywołuje następujące objawy: drżenie rąk, szybkie bicie serca, duszności, płytki i przyspieszony oddech, zwiększona potliwość, zawroty głowy, mdłości, dreszcze, drżenie ciała.

Objawy w ciele są reakcją na sytuację stresową. Mózg po rozpoznaniu zagrożenia wysyła impulsy do organizmu, aby zmobilizował się do walki lub ucieczki. Wtedy do działania przystępują nadnercza gwałtownie wydzielając do krwi hormony stresu: adrenalinę i kortyzol. Krew rozprowadza je po całym organizmie, co powoduje stan jego gotowości.

Jak działa adrenalina?

Zmiany w układzie krążenia i napięcie mięśni – to działanie adrenaliny. Serce bije szybciej i podnosi się ciśnienie tętnicze, aby  jak najwięcej krwi dotarło do mięśni kończyn (będą one potrzebne do walki lub ucieczki). Oddech jest przyspieszony, aby tę krew jak najlepiej dotlenić. Ręce drżą, ponieważ mięśnie są już napięte przygotowane do ewentualnej obrony.

Jak działa kortyzol?

Poziom i stężenie glukozy we krwi jest podwyższony a sól jest zatrzymywana w organizmie – to skutek działania kortyzolu. Dzieje się tak nie bez powodu. Otóż mięśnie muszą być wystarczająco „nakarmione” przed ewentualną walką. Kortyzol działa także przeciwzapalnie, aby w sytuacji zranienia nie doszło zbyt szybko do zakażenia. Prawda, że nasz organizm działa sensownie?

Jaką funkcję pełnią oznaki mobilizacji do walki/ucieczki?

Podczas strachu czujemy czasem „gęsią skórę”, wtedy drobne owłosienie stroszy się – zwierzętom służy to do odstraszania przeciwnika (może dawniej ludziom również do tego służyło?). Zwiększona potliwość pełni funkcję chłodzenia a także lepszego wyśliźnięcia się ze szponów przeciwnika podczas walki. Sam zapach potu może również służyć do zmniejszenia zainteresowania przeciwnika walką czy też uznania nas za pyszny kąsek. To wszystko dzieje się bardzo szybko i bez udziału naszej świadomej decyzji – nasz organizm działa automatycznie, aby przetrwać.

Czy objawy te są normalne?

Wszystkie objawy, które opisałam powyżej, są naturalną reakcją naszego organizmu na zagrożenie. Warto znać swoje reakcje, aby nie obawiać się ich. Jeśli ich nie rozumiemy i błędnie je interpretujemy, może wystąpić tzw. napad paniki (inaczej: lęk paniczny, lęk napadowy, lęk z napadami paniki).

Jak dochodzi do napadu paniki?

Rozpatrujemy sytuację, gdy czegoś się przestraszymy i zauważymy u siebie objawy z ciała wymienione powyżej, czyli szybkie bicie serca, szybki oddech, czasem od nadmiaru tlenu występują zawroty głowy – to skutek hiperwentylacji. Wówczas zwiększa się nasz niepokój, ponieważ objawy te interpretujemy jako np. atak serca, duszenie się lub inną chorobę np. neurologiczną a nawet psychiczną – na skutek mętliku myśli, wrażenia szaleństwa czy utraty zdolności do spokojnego myślenia oraz podejrzenia, że coś z nami jest nie tak. Taka interpretacja jeszcze bardziej wzmaga nasz niepokój, na co reaguje ciało nasileniem objawów, co tylko utwierdza nas w przekonaniu, że jesteśmy chorzy a nawet o umieraniu z powodu np. nagłego ataku serca, czy uduszenia. W ten sposób nakręca się spirala lęku:

Sytuacja stresowa = lęk = objawy w ciele = myśli „jestem chory” = większy lęk = nasilenie objawów w ciele = utwierdzanie się w przekonaniu, o chorobie, myśli „umieram” = lęk paniczny

Jak sobie radzić z paniką?

Przede wszystkim trzeba przebadać się kardiologicznie, aby mieć pewność, że nasze objawy związane są ze stresem a nie np. z faktyczną niewydolnością mięśnia sercowego. Potem trzeba nauczyć się innego niż dotychczas myślenia o objawach, czyli łączyć każdą sytuację z objawami, które są na nią reakcją. Np. gdy serce zacznie bić szybciej, należy pomyśleć: „to z powodu zdenerwowania” albo „to z powodu wysiłku, ponieważ przed chwilą biegłem”. No i trzeba mierzyć się z lękiem, czyli wytrzymywać go i przekonać się, że poziom lęku rośnie do pewnego momentu, a potem opada, że to własnymi myślami i chorobie i umieraniu generujemy lęk i objawy oraz że z powodu zdenerwowania czy złości również występują podobne objawy i trzeba nauczyć się odróżniać ich przyczyny.

Nie zawsze można obiektywnie ocenić swoje myśli, ponieważ przeżywamy wtedy również emocje i to przez ich pryzmat interpretujemy sytuacje. Dlatego też warto zgłosić się do psychoterapeuty, który odpowiednio poprowadzi terapię. W leczeniu zaburzeń lękowych najbardziej skuteczna jest terapia poznawczo-behawioralna, która polega na analizie lękogennych myśli i na zmianie zachowań utrwalających problem związany z nadmiernym lękiem. Więcej o tym sposobie leczenia napisałam w poprzednim artykule.

 

 

 

 

Zadzwoń